Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu
  • Tekst powstał w ramach European Cities Investigative Journalism Accelerator. To sieć europejskich mediów zajmujących się badaniem wspólnych wyzwań, przed którymi stoją największe europejskie miasta i kraje. Projekt jest kontynuacją europejskich badań Cities for Rent i jest finansowany przez program Stars4Media. 

- To, co liczy się najbardziej, to znaczenie miasta dla kraju i jego infrastruktury - ocenia dr Philipp Gareis, zajmujący się analizą rozwoju miast regionów w Europie w niemieckim Federalnym Instytucie Badań nad Budownictwem, Sprawami Miejskimi i Rozwojem Przestrzennym (BBSR).

- Londyn jest dobrym przykładem - dodaje. - To centrum Anglii, w mieście i jego okolicach znajduje się wiele wysokiej rangi uniwersytetów, takich jak University College London, Imperial College London oraz uniwersytety w Oksfordzie i Cambridge. To przyciąga młodych ludzi. 

Tower Bridge w Londynie.Tower Bridge w Londynie. Fot. Kin Cheung / AP Photo

Poza dostępnością uniwersytetów młodzi ludzie zwracają uwagę również na możliwość znalezienia dobrej pracy w regionie po ukończeniu studiów. 

Niemcy są pod tym względem krajem bardzo zdecentralizowanym. - Mamy wiele miast, w których teoretycznie można znaleźć dobrą pierwszą pracę. W Anglii jest inaczej. Wszystko skupia się wokół Londynu - wyjaśnia Gareis. - Dobre miejsca pracy są skupione przede wszystkim wokół Londynu; inaczej jest w okolicznych miejscowościach. Czas podróży wynoszący dwie lub trzy godziny jest dla wielu dojeżdżających normą.

Podobna sytuacja dotyczy Paryża. To administracyjna, gospodarcza i kulturalna stolica kraju, mająca ogromne znaczenie dla Francji. Zarówno Paryż, jak i Londyn należą do miast o najwyższym udziale osób poniżej 35. roku życia, na czele listy jest Kopenhaga.

KopenhagaKopenhaga Fot. Shutterstock / Shutterstock

Z kolei stolica Włoch ma najniższy udział osób poniżej 35. roku życia. - Rzym nie ma takiego znaczenia jako centrum jak inne stolice - mówi Gareis. Jest przede wszystkim centrum administracyjnym Włoch, dlatego nie oferuje osobom w wieku 20 lat najatrakcyjniejszych ofert pracy.

Jak dodaje, wpływ rynku pracy na trendy populacyjne jest widoczny w całych Włoszech. Wiele osób ma tendencję do przenoszenia się do północnych Włoch, na przykład do Mediolanu, Parmy, Bolonii i Turynu. Rynek pracy jest tam dużo atrakcyjniejszy niż na południu, w okolicach Sycylii, Apulii czy Neapolu. - Wejście na rynek pracy jest dużo łatwiejsze na północy niż na południu - ocenia. Efektem jest to, że ludzie przenoszą się na północ, zakładają tam rodziny, rośnie młoda populacja. Z kolei na południu młoda populacja maleje, zwłaszcza że wskaźnik dzietności we Włoszech jest jednym z najniższych w Europie. Jak wynika z danych Eurostatu, na każdą kobietę w wieku rozrodczym we Włoszech w 2020 roku przypadało średnio tylko 1,24 dziecka - średnia europejska wynosiła 1,50.

Podobny efekt można zaobserwować w Europie Wschodniej. Liczba młodych ludzi spada, inny jest też czas przeprowadzek. - Ludzie zdobywają wykształcenie lokalnie, a potem przyjeżdżają do krajów zachodnich jako bardzo dobrze wyszkoleni specjaliści, na przykład w dziedzinie medycyny. To klasyczny przykład tzw. drenażu mózgów, czyli migracji wykwalifikowanych pracowników za granicę, którzy wyjeżdżają z Europy Wschodniej, aby zarobić więcej gdzie indziej. Już na zachodzie zakładają rodziny i mają dzieci.

Jak jest w Polsce?

Z danych ze spisu powszechnego z 2021 r., opublikowanych na koniec 2022 r. wynika, że w Polsce mieszka 37 mln ludzi. Największy odpływ mieszkańców z Polski mieliśmy po wejściu do Unii Europejskiej. W 2019 r. - ostatnim przedpandemicznym - wyjechało z Polski na stałe prawie 11 tys. osób, rok później niecałe 9 tys. Później znów widać większy odpływ - 12 tys. wymeldowań w 2021 r. - choć był to rok, w którym wciąż podróżnych obowiązywały restrykcje.

W sumie z danych z bazy PESEL wynika, że w ciągu ostatniej dekady na stałe (to oznacza wymeldowanie lub zameldowanie się w kraju) wyjechało z Polski 168 tys. osób, a wróciły 142 tys.

Jednym z powodów, dla których młodzi ludzie wyjeżdżają dopiero po zakończeniu edukacji, może być bariera językowa. Kraje, których systemy uniwersyteckie są wysoce umiędzynarodowione i mają wiele anglojęzycznych ofert, mają też większą łatwość w przyciąganiu międzynarodowych studentów. - Do takich krajów należą kraje Beneluksu i Skandynawia. Z kolei w Niemczech, jeśli nie jesteś niemieckojęzyczny, masz bardzo, bardzo ciężko w administracji i na uczelni - mówi Gareis.

Co wzrost młodej populacji oznacza dla regionów? - Jeśli jest tam uniwersytet, to ludzie z większym prawdopodobieństwem zdecydują się później na studia. Podobnie jak dzieci pracowników naukowych częściej idą na studia, ponieważ mają bliższy kontakt z życiem akademickim, tak samo jest, gdy dzieci mieszkają w mieście uniwersyteckim.

O ile w Europie można zaobserwować dużą mobilność młodej populacji, o tyle populacja starsza niemal wszędzie wzrasta. Tylko w bardzo niewielu obszarach np. w Chorwacji i w niemieckim Zagłębiu Ruhry można zaobserwować spadek liczby osób starszych. Szczególnie silnie starzeje się z kolei województwo śląskie.

Na początku tygodnia cytowaliśmy najnowsze dane przedstawione przez GUS na podstawie spisu powszechnego z 2021 r. Badacze odnotowali spadek liczby mieszkańców miast - w ciągu ostatniej dekady o ponad 12 proc. Na wsiach zaobserwowano z kolei niewielki wzrost liczby rodzin (0,3 proc.). GUS to zjawisko tłumaczy przeprowadzkami z miast do gmin je okalających.

Żyć Lepiej. Psychologia Codziennie
PRZEJDŹ DO SERWISU
Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.