Patroni szkół są wyznacznikiem czasów i sympatii. Autorki tej analizy chodziły m.in. do: tysiąclatki im. Tekli Borowiak (łódzkiej działaczki komunistycznej i robotniczej), im. Gwardii Ludowej (bojówka zbrojna Polskiej Partii Robotniczej powiązana z Armią Czerwoną) oraz do podstawówki im. 5 Kołobrzeskiego Pułku Piechoty (oddział Ludowego Wojska Polskiego).
Dziś te szkoły mają za patronów: ks. Józefa Tischnera, Jana Brzechwę i Barbarę Bronisławę Czarnowską - żołnierkę powstania listopadowego.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Nie jest to prawda. Najwięcej jest pisarzy (pisarek) i poetów. Księży ledwie 5, wojskowych kilku (no chyba, że liczysz Wojsko Polskie jako dziesiątki tysięcy patronów :-).
Jak poklikasz rysunek to zobaczysz, że poza kilkunastoma dyżurnymi pisarzami jest mnóstwo wojskowych.
Księży ledwie pięciu, owszem, a papież to pies? Papaja do kleru nie zaliczasz?
Nie liczyłem Twardowskiego, bo jego zaliczam do poetów. Ale faktycznie jest jeszcze Kopernik. Ale cóż my biedni możemy poradzić na to, że najbardziej znany na świecie naukowiec z Polski był duchownym katolickim :-)
A pomniki? Można je zwieźć w jedno miejsce i urządzić park tematyczny, ochrona przed przemocą seksualną
W tym Kopernik był narodowości Niemieckiej, a jedynie szeroko rozumianym obywatelem RP, natomiast Sklodowska gdyby została w Kongresówie to g... by osiągnęła, bo zawistny ludek już by znalazł jej zajęcie.
Kopernik był też duchownym katolickim. Ale z tą niemieckością Kopernika bym nie przesadzał, żaden Niemiec nie odważy się powiedzieć (i słusznie), że Kopernik był Niemcem.
O przepraszam, ale nazywanie Korczaka "gryzipiórkiem" jest grubym przegięciem. Korczak wyprzedził swoje czasy o jakieś 100 lat. Dziś zachwycamy się Juulem, ale on właściwie powtarza Korczaka. Szkoła to nie tylko nauka, ale też socjalizacja, wychowanie i kształtowanie dojrzałego człowieka - dlatego Korczaka jako patrona będę bronić do upadłego
Zgoda, Korczak też zdecydowanie na plus. Ale to wciąż bardzo niewiele.
A przy tym ponura ironia - gość który przymykał oko na masowe gwałcenie dzieci patronuje dzieciom. Ale ma to swoje zalety, większość z uczniów i potem absolwentów tych szkół częściej się konfrontuje z pytaniem, co widział i czemu nic nie robił. Siłą rzeczy TAM się będzie o tym mówiło więcej i coraz więcej. Więc w końcu ten patron zacznie wstydliwie znikać.